Tag: Twardowski

Poetry

October 5 – When you say by Rev. Jan Twardowski

Don’t cry in your letter
don’t write me fate gave you a kick
there is always a way out
when God shuts a door He opens a window
take a breath take a look
clouds are raining
small great misfortunes necessary for happiness
learn peace of mind from ordinary things
and forget that you are when you say you love

Translation unattributed

list/letter

Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka — to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz

Poetry, Saints and Martyrs

October 3 – The Jesus of Nonbelievers by Rev. Jan Twardowski

The Jesus of nonbelievers
walks among us
known a little from kitsch
and a bit from word-of-mouth
responsibly passed over
in the morning paper
defenseless
partyless
endlessly debated
avoided like a graveyard
for the victims of the plague
necessarily gray
therefore perfectly safe

the Jesus of nonbelievers
walks among us
sometimes he stops
and stands like a hard cross

believers nonbelievers
we’ll all be joined
by the unearned pain
that leads us toward truth

Translation unattributed

Light

Pan Jezus niewierzących
chodzi między nami
trochę znany z Cepelii
trochę ze słyszenia
przemilczany solidnie
w porannej gazecie
bezpartyjny
bezbronny
przedyskutowany
omijany jak
stary cmentarz choleryczny
z konieczności szary
więc zupełnie czysty

Pan Jezus niewierzących
chodzi między nami
czasami się zatrzyma
stoi jak krzyż twardy

wierzących niewierzących
wszystkich nas połączy
ból niezasłużony
co zbliża do prawdy

Poetry,

May 10 – Mom by Rev. Jan Twardowski

St. Joseph shrugs, exasperated
looking to the rest of the saints in heaven,
No longer three wise men,
but scientists, doctors, seers.

Now everything is different,
what was of old, gone, has been,
they bring U.S. dollars instead of gold,
instead of incense – a computer,
instead of myrrh – video

— Oh, the times — thinks the Lord Jesus —
even the star a little mad
and none of it has collapsed,
because mom is still the same.

Translated by Dcn. Jim

Card by Agata - age 10. Gdańsk, Poland

Święty Józef załamał ręce,
denerwują się w niebie święci,
teraz idą już nie Trzej Mędrcy,
lecz uczeni, doktorzy, docenci

Teraz wszystko całkiem inaczej,
to, co stare, odeszło, minęło,
zamiast złota niosą dolary,
zamiast kadzidła – komputer,
zamiast mirry – video

– Ach te czasy – myśli Pan Jezus –
nawet gwiazda trochę zwariowała
ale nic się już nie zawali,
bo wciąż mamusia ta sama.

Poetry

May 1 – Without a chapel by Rev. Jan Twardowski

It is such a Holy Mother
Who does not have a chapel
She cannot stay at one place

Went through Katyn
Walked through despair
Meeting the unfaithful
Not crying
Understanding.

Translated by Danuta Romanowska

Madonnas of the world

jest taka Matka Boska
co nie ma kaplicy
na jednym miejscu
pozostać nie umie

przeszła przez Katyń
chodzi po rozpaczy
spotyka niewierzacych
nie płacze
rozumie

Poetry

January 20 – Untitled by the Rev. Jan Twardowski

Dogmatists are making noises in Latin
moralists are droning over the little trough of human conscience
apologists are creaking —“ crucified on the cross of faith
preachers are repairing a loudspeaker so as to be heard better

philosophers are grumbling about St Thomas, already filed
with the old yearbooks of saints in the archive of Paradise
martyrs are counting up blows to their faces
the pumpkin of sin has at last fallen on the heads of sticklers
organists are licking sounds —“
believers have split into warring camps

And only in the plain open land
in the breath of a herb —“
on your knees admiring the sky-drifts
can you still find Silence

Translation by Sarah Lawson and Malgorzata Koraszewska

Silence in a field of herbs

Dogmatycy hałasują po łacinie
moraliści brzęczą nad korytkiem ludzkiego sumienia
apologeci skrzypią —“ porozpinani na krzyżu wiary
kaznodzieje reperują głośniki, żeby ich było lepiej słuchać
filozofowie mruczą na świętego Tomasza ustawionego już
ze starymi rocznikami świętych- w archiwum raju
męczennicy liczą na głos uderzenia w twarz
skrupulatom spadła nareszcie na głowę dynia grzechu
organiści oblizują dźwięki-
wierni podzielili się na wojenne obozy
I tylko w szczerym polu
w oddechu zioła —“
na klęczkach podziwiając zaspy nieba
można jeszcze znaleźć Ciszę

Poetry

January 19 – After the holidays by the Rev. Jan Twardowski

Holy days, public holy days
and the days after Christmas
None of which have been forgotten.
I ate pastries, ate cakes,
kissed my aunt’s hand.
I ate at the vigil, ate borsch
and now I am a year older,
after the herring and sardines
in the empty place
where the tree stood.

Translation by Dcn. Jim Konicki

Święta, święta i po świętach
nikt już o nich nie pamięta.
Zjadłem placki, zjadłem babki,
całowałem ciocię w łapki.
Zjadłem wilię, zjadłem barszczyk
i już jestem o rok starszy,
po śledziku i sardynce
w pustym miejscu po choince.